W Tatrach bez zmian – górale sprzedadzą ci wszystko, busy w góry wciąż kosztują 3 zł, a oscypek dalej śmierdzi. Na szczęście góry pozostały bez zmian piękne! Tym razem na szybki weekendowy wyjazd wybrałem się z moim legendarnym duetem, Minoltą X-700 i Kodakiem Portra (oraz gościnnie w kilku kadrach Ektarem). Kilka zdjęć zrobiłem też cyfrowym sprzętem.
Nie będę oszukiwał, ostatnio robię bardzo rzadko zdjęcia. Nie miałem zbyt dużych oczekiwań po kadrach. Dopiero wychodząc z fotolabu zostałem całkiem miło zaskoczony moimi efektami.
Pierwszego dnia odwiedziliśmy Halę Gąsienicową oraz Czarny Staw. Pogoda nie sprzyjała, większość dnia padało. Paradoksalnie daje to o wiele lepsze efekty na zdjęciach. Fotografie stają się mniej banalne niż przy okazji płaskiej, słonecznej pogody.
Następnie wróciliśmy do Zakopanego z którego wyruszyliśmy do Doliny Chochołowskiej, gdzie mieliśmy nocleg.
Sama natura.
Następnego dnia wyruszyliśmy z Doliny Chochołowskiej na Siwą Przełęcz z której zeszliśmy do Doliny Kościeliskiej (a następnie do pociągu do Warszawy).
Pogoda była ładniejsza i niestety może trochę nudniejsza.
Wyjazd do Zakopanego można uznać za udany fotograficznie. Wywiozłem wiele cieszących moje oczko kadrów. Wyjazd potwierdził, że taternikiem nie jestem. Bliżej mi jednak do fotografa.
1 Comment