Skandynawia #4: Pożegnanie

Scrolluj w dół

Wpis jest w zasadzie pożegnaniem z Kopenhagą. W ostatni dzień skupiliśmy się na spacerowaniu po miejscach, które wcześniej najbardziej przypadły nam do gustu. Zajęliśmy się obfotografowaniem ich jeszcze raz. Poniżej także pojawi się kilkanaście streetowych fotek, więc nie wyłączajcie przeglądarki.

Park Superkilen

Na początku dnia jednak zwiedziliśmy park Superkilen. Jest on zbudowany w sercu dzielnicy Nørrebro, która jest uważana za multikulturowe serce Kopenhagi. Tutaj mieszka większość imigrantów przybyłych do tego miasta. Park ten to w zasadzie 2 główne place, które zaznaczają tożsamość kulturową mieszkańców tej dzielnicy. Każdy z elementów znajdujących się w parku pochodzi bezpośrednio z kraju imigrantów mieszkających w dzielnicy. I w ten sposób znalazła się przykładowo rzeźba z Japonii, a z Polski (dokładniej Gdańska) studzienka.

Część z osób zapewne kojarzy ten park z charakterystycznymi liniami. Jest to dość fotogeniczne miejsce, które nieraz pojawiało się w internecie. Plac stał się od razu jednym z bardziej rozpoznawalnych miejsc w mieście.

A teraz czas powrócić do klasycznych Kopenhaskich krajobrazików. Budynki i woda nigdy się nie znudzą.

Nie wiedziałem które zdjęcie z tą oazą spokoju dodać, więc stwierdziłem, że po co mam wybierać, najlepiej wstawić obie.

Poniższy budynek to tutejsza uniwersytecka biblioteka. Postarali się.

Na zakończenie dnia i w zasadzie wyjazdu pojechaliśmy do okolicy z nowoczesnym budownictwem. Niestety wychodzi na to, że to tutejszy Mordor plus kilkanaście budynków mieszkalnych. Do dzisiaj ciężko mi powiedzieć, czy wydatek prawie 20zł na bilet komunikacji w jedną stronę to był dobry pomysł.

I to byłoby na tyle jeśli chodzi o serie Duńsko – Szwedzką (ze znaczną przewagą tej Duńskiej). Kopenhaga to turbo przyjazne miasto, miłe do spacerku, zabawy, oraz zapewne bardzo przyjazne do życia. Liczę, że jeszcze kiedyś będę miał okazję tutaj wrócić. Jest to naprawdę ciekawe miejsce, gdzie spędziłem dobry czas. Środek jesieni nie zniechęca, mimo, że pogoda tutaj nie jest aż tak słoneczna jak w Polsce. Warto dać temu miejscu szansę, bo czasami bilety lotnicze trafiają się w okazyjnych cenach.

1 Comment

  1. Była w mojej kolekcji gra planszowa ,, Wielka Podróż”, edycja światowa. Pionek poruszał się po torach, więc to gratka dla młodych fanów kolei również. Na samym dole planszy znajdował się rysunek syrenki z Kopenhagi. Przez tę ilustrację zaszczepiła się we mnie pewność, że ten pomnik jest ogromny. Ale w rzeczywistości to jakiś kamyczek i mała figurka. Tak jak piszesz: płacisz 20 zł za bilet w jedną stronę, a syrenka tylko 1,25m. Natomiast Wikipedia oferuje niesamowitą kategorię w artykule o wspomnianym pomniku: ,, Wandalizmy”. Polecam tam zajrzeć. Jednak tutaj wklejamy cytat z na temat naszej rodzimej syreny. ,,Popularność motywu syreny sprawiła, że Warszawę zaczęto czasem określać „syrenim grodem”, a jej mieszkańców – „syreniarzami” Poetyckie!

Submit a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.