W pierwszy dzień przyjechaliśmy do Malmö, jednego z większych miast w Szwecji. Znajduje się ono w niedalekiej odległości od Kopenhagi – dzieli je prawie 8 kilometrowy most.
W zasadzie Malmö kompletnie mnie nie porwało. Godzina 18 i… dobranoc. Wszystkie punkty usługowe zostają zamykane. Ciekawa architektura nie nadrobi faktu, że nic tutaj się nie dzieje. Dlatego też jedynie jeden wpis jest poświęcony dla tego miasta.
Dzielnica nadmorska jest turbonowoczesna, ale poza biurami i mieszkaniami nic w niej nie ma, dlatego sprawia wrażenie wymarłej.
Powyższa fotografia to Turning Torso – najwyższy budynek w Szwecji. 190 metrów wysokości – niezły rozmach jak na kraj Abby.
W zasadzie to życie nocne też nie istnieje. Alkohol (wszelki) jest bardzo drogi, a ten powyżej 3,5% dostępny tylko w sklepach monopolowych kontrolowanych przez państwo. W samym Malmö są tylko 3 takie sklepy. Plusy tego miasta? Jest czysto, spokojnie, schludnie i nie jest za duże. Idealne miasto dla starszych osób. Ma z pewnością swój urok. No i cóż, że ze Szwecji skoro mi się znudziło. To tyle ze Szwecji. Następne wpisy będą poświęcone znajdującej się 20 km od Malmö Kopenhadze. Do zobaczenia!
1 Comment