Witam Was po naprawdę ogromnej przerwie- chyba pierwszej tak długiej na blogu. Ostatni wpis dodałem w ferie. To prawie 3,5 miesiąca temu. Wczoraj chwyciłem po raz pierwszy od dłuższego czasu aparat i wyruszyłem na zdjęcia. Co prawda, wiele zdjęć nie zrobiłem. Właściwie to stwierdziłem, że tylko dwa kadry naprawdę się udały. Droga była ruchliwa, ale przeżyłem.
Mam teraz najdłuższe wakacje w swoim życiu. Mam nadzieję, że będzie to owocny w zdjęcia okres. Do zobaczenia wkrótce!
misja w eurocops była na takiej drodze ;-p a i mój wujek swego czasu też był fotografem, raz robił zdjęcie drogi właśnie (bo on był takim fotografem budowlanym) i jak go jebs ciężarówka w plecy. no wujek przeżył wszystko ok xd tylko czasami muszę mu wózek czyścić