Witam Was. To już ostatni wpis w tym roku. Dzisiaj przeniesiemy się trochę w czasie. Tak, to jest aparat na kliszę. Kiedyś nie było kart cyfrowych. Niestety w czasach Nikonów i Canonów, Praktica jest kompletnie zapomniana.

Low key jest dla mnie techniką całkiem nową. Właściwie to był to pierwszy taki eksperyment. Trochę się napociłem nad photoshopem zanim spodobała mi się końcowa wersja zdjęcia. Edycja ograniczała się głównie do przesuwania suwaków w lewo żeby wszystko podciemnić.

Żeby wpis nie był za krótki, postanowiłem lekko go urozmaicić. Zrobię oklepane już na wszystkich blogach podsumowanie roku. A więc zaczynajmy!

-Ponad 8 tysięcy odsłon bez prawie  żadnego rozgłosu w „social mediach” to wasza zasługa. Dzięki!

-Najwięcej osób lądowało na mojej stronie z Fejsbuka.

-W tym roku królowały pola i widoczki (a jak inaczej!)

-Wpisy z Austrii były jednymi z najczęściej przeglądanych w tym roku. Mój warsztat na tyle się poprawił, że nawet moje zdjęcia z Innsbrucka zostało skradzione przez Huffington post (KLIK).

-Post ze zdjęciami z konkursu kopernikańskiego był najchętniej  odwiedzanym wpisem w tym roku. Odwiedziło go ponad 480 osób. W pewnym momencie na stronie było prawie 60 osób, a strona kilkakrotnie padała w ciągu dnia, co źle świadczy o hostingu.

– Sierpień był miesiącem w którym nic nie opublikowałem. Powodem była sezonowa praca. Tak jest, nie opłacało się.

To wszystko dzisiaj i w tym roku. Widzimy się w 2015. A teraz idę- pora zacząć szykować się na sylwestra. Nie urwijcie sobie tylko dzisiaj rączek!