Gdyby Lizbona miała kolor to byłby nim żółty, taki cytrynowy orzeźwiający. Zupełnie podobny do powyższego budynku znajdującego się przy Praca do Comercio – chyba najbardziej turystycznego miejsca tego miasta. A gdy już mówimy o turystach, bardziej „natrętnie turystycznie” jest chyba tylko Zakopane. Stolica Portugalii jest jednak znacznie ładniejsza i bardziej urokliwa od stolicy Tatr. Też ma góry (no bardziej pagórki), ale ma też morze. Lizbona przede wszystkim jednak ma spójną architekturę, a w wielu miejscach można znaleźć dość autentyczne sceny z życia lokalsów.
Niedawno miałem okazję spędzić kilka dni w Lizbonie oraz Porto. Są to dwa największe miasta w Portugalii i prawdopodobnie najbardziej popularne kierunki podróży do tego kraju. Dzisiejszy wpis poświęcę trochę Lizbonie jak i ludziom, więc część zdjęć będzie typowo streetowych.
Tak, w lutym temperatura może dochodzić tam nawet do 20 stopni. Jest to więc jedno z niewielu miejsc w europie, gdzie zimę można jeszcze jakoś przeżyć. Nie oszukujmy się jednak, w cieniu było dosyć chłodno w krótkim rękawku, wieczorem było już całkiem chłodno, a warto dodać, że w mieszkaniach raczej nie ma tam kaloryferów.
Jednym z najciekawszych miejsc w Lizbonie jest dzielnica Alfama, w której mieści się starsza, gęsta zabudowa. Uliczki są ciasne i często pochyłe. Najwięcej przyjemności sprawiło mi zwiedzanie i odkrywanie właśnie tych ulic.
W Portugalczykach może urzec początkowa atmosfera chillu, jednak po 10 dniach można mieć jej dość. Tutaj nikt się nie spieszy, co może być urocze, ale na dłuższą metę potrafi denerwować. Takie podejście jest jednak wpisane w klimat południowej Europy, nie tylko Portugalii.
Tramwaje są jednym z podstawowych środków transportu w mieście oraz najbardziej rozpoznawalnym symbolem. Niestety ciasny tramwaj na krętych górzystych uliczkach zdobył popularność wśród kieszonkowców. W Internecie jest dużo poradników jak podróżować tramwajem po Lizbonie.
I to tyle na dzisiaj jeśli chodzi o Lizbonę w moim obiektywie. Więcej wpisów z Portugalii już wkrótce! Przywiozłem tyle zdjęć, że ciągłość materiału mam zapewnioną na najbliższy czas.