Wakacje są, czasu trochę jest. Postanowiłem wybrać się na na krótki spacer po Warszawie i pofotografować trochę mniej znane skarby miasta. Dzisiaj padło na tę troszkę mniej popularną stronę Starego Miasta i Powiśla.
Klasyczny strzał w palmę (i okoliczny bałagan). No ok, w rzeczywistości wydaje mi się, że o wiele lepiej wyszło to odbicie na bocznej ścianie budynku po lewej.
A tu mniej klasyczny strzał stadionu narodowego i pociągu.
Jakie miasto byłoby piękne gdyby nie jeździło w nim AŻ tyle aut, nieprawdaż? Zdecydowanie górna część zdjęcia wygrywa.
To jest budynek z serii „gdzieś kiedyś widziałem ten blok mieszkalny”. No i trafiłem wreszcie na niego, kompletnie przypadkiem.
To tyle ode mnie na dzisiaj. Krótki spacer trwał może godzinę. Na zakończenie wrzucam jeszcze moje zdjęcie z Instagrama, które wykonałem telefonem na Politechnice całkiem nie tak dawno temu podczas innego spaceru.