Dzisiaj króciutki post z cyklu analogowego. Jako, że wypstrykałem cały film, postanowiłem się efektami podzielić z Wami.
Tym razem używanym przeze mnie filmem był Kodak T-max o czułości 400. Jest to całkiem nieźle znany fotografom film. Akurat ja miałem okazję używać go pierwszy raz. Czy był dla mnie lepszy od poprzedniego Ilforda, którego można zobaczyć w TYM POŚCIE? Zdaje mi się, że nie. Nie podpadł mi tak do gustu jak poprzednio używany przeze mnie czarno-biały film. Jest zdecydowanie bardziej płaski od wspomnianego przeze mnie Ilforda.
Daj likena dla kitka!
Na koniec wyprane z kolorów kwiatki.
Mimo wszystko fotografowało mi się, jak za każdym razem analogiem, bardzo przyjemnie. Obiecuję jednak sobie, że kolejny film jaki kupie będzie kolorowy.